Z dużym zainteresowaniem poczytałem o waszych przygodach i statusach.
Chciałbym tutaj dodać swój przypadek, dość szczególny chyba, a mianowicie w trackingu PP, w tym samym dniu nastąpiło:
1. Nadejście.
2. Zatrzymanie w cle.
3. Wysłanie.
Rozrzut czasowy rzędu 12h. Czy ktoś doświadczony zechciałby to skomentować? Bo naczytalem się, że jeżeli status jest "zatrzymane w cle" to już 100% dupa i skończy się listem poleconym, wezwaniem do przedstawienia dokumentów zakupu, itd. Skoro u mnie tak się nie stało to czego należy spodziewać się dalej po takiej ścieżce rozwoju sytuacji?
Przy okazji jeszcze druga sprawa: jak jest z tym brakującym znaczkiem CE oraz polską dokumentacją do telefonu? Czy należy rozumieć, że sprawa polega na loterii i albo przejdzie bez ekspertyzy jak trafi się normalny celnik albo zatrzymają "bo nie ma CE" i odeślą? Czy opisane przypadki dotyczyły tylko jednego rejonu Polski czy tego typu praktyki są powszechne? Ewentualne cło/VAT przeboleję, ale zamawiać i odsyłać 10x tel. aż przejdzie, to trochę lipa.