przez marcoos1 » 6 sty 2017, o 15:33
Czego tu nie rozumieć?
Ludzie, szukajcie analogii to prostych sytuacji gdzie nikt nie ma wątpliwości co trzeba zrobić.
Przykłady:
- Kupiłeś w Tesco mikser (marki Tesco), zapłaciłeś kartą, zepsuł się, Co robisz? Robisz chargeback z karty czy idziesz do sprzedawcy i walczysz o naprawę, wymianę czy zwrot kasy?
Tak samo zakupy w Chinach. Coś nie tak to nie od razu spór paypal (czy spór ali), tylko najpierw rozmowa ze sprzedawcą.
- Sytuacja druga. Kupujesz cole w Auchanie, na półce cena 10zł a przy kasie nabija 15zł. Płacisz i idziesz do centrum obsługi klienta i zwracają 5zł. Mogłeś jeszcze odłożyć cole i wyjśc bez towaru. Ale nie masz nić do popijania.
Tak samo sprawa zapłaty VATu. Naliczono za dużo VATu to płacisz i idziesz do organu naliczającego i walczysz o zwrot nadpłaty. Mogłeś odmówić, ale wtedy musisz zapłacić za odesłanie towaru do Chin, bo to nie wina sprzedawcy, że UC naliczył za dużo podatku.
Przy zakupach w internecie (Chiny, Polska czy USA) trzeba myśleć racjonalnie. To nie fizyka kwantowa. Nie komplikujmy sobie rzeczy. Nie strzelajmy do muchy z armaty. Sprzedawców w necie traktujmy tak jak tych w sklepie osiedlowym. Jak sprzedawca oszust to całe osiedle o tym wie i jego opinia jest zła to go olewamy i idziemy na drugą ulicę. Dobry sklep to idziesz i nie pyskujesz sprzedawcy, nie straszysz chargebackiem, nie nazywasz oszustem od razu jak coś cie się nie podoba itd. Tak samo postępujmy z osobą z drugiej strony monitora.