Kim jest GearBest? No właśnie?
Miałem możliwość kilkunastu zakupów u nich. Z reguły nie było problemów – a jeśli już wystąpiły to szybko i sprawnie były rozwiązywane refundacją bądź re-wysyłką. Do czasu…
W listopadzie zakupiłem dwie małe drobnostki (za 16usd) ale niestety, wg trackingu dotarły do Warszawy i tu się ślad urwał. Po zgłoszeniu problemu, dostałem propozycję zwrotu środków do GearBest portfela, lub re-wysyłkę. Ponieważ są mi te pierdółki potrzebne, poprosiłem o ponowną wysyłkę, co uczyniono – tym razem poleconym. Ale jeszcze na ten towar czekam.
W połowie grudnia popełniłem kolejny zakup, tym razem Android-TV-Box za 52 USD z wysyłką z magazynu na terenie EU; aby szybko i bezproblemowo dotarło do mnie. Wysłali pocztą węgierską – przesyłka rejestrowana. Po miesiącu czekania złożyłem im pytanie: gdzie jest mój towar? Otrzymałem odpowiedź – że deadline dostarczenia upływa 16 lutego i jeszcze mam czekać. Ale oni sprawdzą i dadzą mi znać za kilka dni.
Po 5 kolejnych dniach ponowiłem pytanie, czy coś ustalili w sprawie mojej wysyłki. Oraz zwróciłem im uwagę że aukcja była opisana: „Dostarczenie do 15 dni roboczych” – więc ten termin już upłynął.
Odpisali, że przesyłka zaginęła w transporcie (w ich systemie trackingowym, widnieje wpis z Londynu; natomiast co ciekawe - system poczty węgierskiej nie zna w ogóle takiego numeru przesyłki!). Ale Oni mogą mi ją wysłać jeszcze raz – ! UWAGA ! – jak im znowu zapłacę połowę ceny towaru, czyli 26 USD, albo łaskawie zwrócą mi 50% do ich portfela lub na moje konto!!! Nosz k…..a mać!!!
Z korespondencji wynikło również – że to moja wina, bo nie wykupiłem sobie u nich ubezpieczenia przesyłki. Co jest prawdą, ponieważ po wejściu w koszyk mamy opcję „zapłać z PayPal” lub „CheckOut”. Ja skorzystałem z PP i na tej stronie koszyka NIE MA żadnej opcji wyboru ubezpieczenia. Taka opcja pojawia się dopiero po kliknięciu „CheckOut” na następnej stronie!
Pomijam fakt że to klient ma extra dopłacać do ubezpieczenia przesyłki, a nie robi tego sklep z automatu przy zawarciu umowy z przewoźnikiem.
Po wymianie kolejnych wiadomości z GearBest – wiem że jest im extremalnie przykro że moja przesyłka zaginęła, że odpowiedzialność spoczywa na poczcie, i że oddadzą mi tylko połowę kasy – bo TAK.
To jawne złodziejstwo i jakaś machloja! To złamanie praw konsumenta – nie tylko polskich ale i unijnych. Czuję się po prostu okradziony.
Podsumowując: Kup Pan cegłę – może wyślemy, a jak nie wyślemy, to i tak na tym 50% zyskujemy frajerze.
Na szczęście jest PayPal – i jego ochrona kupujących.
A GearBest – pa pa, krętacze!!! Omijajcie ten sklep z daleka, jeżeli nie chcecie stracić swoich pieniędzy!!!
Autor postu otrzymał pochwałę