Oo właśnie, przypadek koleżanki bułka pokazuje, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. I że to nie kupujący (mówimy o zakupie na użytek własny) odpowiada za zawartość paczki bo niezależnie od tego, czy zapłaci za przedmiot 1/10 wartości czy dwukrotność tejże - nie ma żadnego wpływu na to, co człowiek na drugim końcu świata wsadzi do pudełka. Celowo, czy choćby zupełnie przez pomyłkę. Dla tego jak już piszecie kolejnym pytającym i przestraszonym to nie straszcie że ich pozamykają, poćwiartują i że niby jakie "konsekwencje" ich czekają tylko merytorycznie albo wcale. Nie powtarzajcie legend. Jakie i czy w ogóle koleżanka poniosła konsekwencje tego nie wiemy, bo nie napisała. Grzywny? Jak ktoś dostał, to niech napisze jak do tego doszło ale też merytorycznie poproszę, sam się chętnie dokształcę.
Przerabiałem kilka lat temu (tak, tak - na własnej skórze), zanim jeszcze aliexpress stał się modny, więc do dziś mogło się co nieco pozmieniać - stąd też pytam, ale nie o bajki czy inne widzimisię lecz o praktykę. W moim przypadku UC otworzył wtedy paczkę, była podróba, składałem zeznania w charakterze świadka, dostarczyłem wydruk aukcji (ebay) gdzie wyraźnie stało jakiego producenta to towar, znaki towarowe tego producenta również, oraz transakcji (paypal) i po sprawie. Na ebay otworzyłem spór i dostałem zwrot funduszy. Tyle krzyku. W dzisiejszych czasach (vide przypadek bułki) należałoby dodać kwestię kancelarii prawnej usiłującej naciągnąć kupującego na kasę i ostrzec ich przed zbyt pochopnym podpisywaniem czegokolwiek. Na to ostatnie wypadałoby zwrócić szczególną uwagę, bo jak w przypadku koleżanki - roszczenia kancelarii prawnej są mocno naciągane i bez podstawy prawnej (linki podawane przez kolegę bumbum).