Nic nowego w sprawie szalika nie dodam ale po przeczytaniu ostatnich komentarzy w tej sprawie chciałbym wyrazić swoją opinię.
Jestem wrecz zszokowany tym jak instytucja która powinna szanować linie prawa je poprostu łamie , próba wyłudzenia bo tak można nazwać te pismo z kancelarii jest poprostu żenująca i woła o skierowanie sprawy do prokuratury. Aczkolwiek wiem ze nikomu sie nie chce lazic po sądach ale przynajmniej sprawe mozna sprobować upublicznić na jakiś portalach prawnych. A moze na przyszlosc ta kancelaria dwa razy sie zastanowi zanim sprobuje zlapac naiwniaka ktory podpisze im pismo na wreczenie 2tysiecy na ugodę sprawy która nawet nie została udowodniona posądzonemu / posądzonej o paserstwo.

Zastanawia mnie czy ta kancelaria wogole widziala skany z aukcji czy poprostu zaprzyjazniony celnik zrobil otwarcie paczki bo zobaczyl metke z logiem podczas skanowania (bo napewno nie zobaczyl jej ze screenow z aukcji).

Dlatego tez na koniec pragnę uspokoić poszkodowaną ze cala sprawa jest wygrana (chociaz szalika juz nie odzyska) to Aliexpress musi dispute rozstrzygnac na Twoja korzysc a kancelaria kompletnie nie ma jak udowodnic proby swiadomego zakupu (juz nie mowie o wprowadzaniu do obrotu) na stronie aukcji nie ma zadnego slowa Burberry London a na zjdeciach nigdzie nie ma pełnej nazwy producenta tylko czesc nazwy a rownie dobrze moglo na szaliku pisac Gurberry London co nie jest juz zadnym znakiem czy zastrzezona nazwa producenta a czego kupujacy nawet nie moze wiedziec podczas zakupu - ot kupowal zwykly szalik który mu sie podobal.

Z checia bede sledził rozwoj sytuacji mam nadzieje ze dowiemy sie od uzytkownika bułka jak sie wszystko skończyło.

Generalnie masz rację, z jednym zastrzeżeniem. Takie kancelarie są doskonale przygotowane do takich spraw i nie licz na to, że coś ugrasz donosząc na nich do prokuratury czy UOKiku bo nie łamią one prawa. Daj to pismo prawnikowi i spytaj go czy mamy tu do czynienia z łamaniem prawa, próbą wyłudzenia itp. To są zbyt duże pieniądze do ugrania aby ktoś sobie pozwolił na takie sformułowanie pisma, które ktoś będzie mógł zakwalifikować jako niezgodne z prawem.
To ma się dokładnie tak jak z kancelariami, które próbują obciążać ludzi za piractwo internetowe.
A że jest to łapanie naiwnych... Pewnie, ale widocznie dają się złapać, bo proceder jest coraz powszechniejszy.

To jest podobna sprawa jak z mandatami bez zdjec z fotoradarow. Tylko kierowcow jest wiecej niz ludzi kupujacych przez internet.
W koncu trafi kosa na kamien i sie zacznie awantura