Powiem wam, że odważni jesteście. Chiny mają niejako tradycję zatruwania tworzyw sztucznych dioxynami! Nigdy bym plastiku od nich nie wkładał do ust. Tym bardziej rzeczy z jakiejś manufaktury, gdzie 1 rodzina obsługuje całą 'fabrykę' - a tak będzie najczęściej.
Pogooglujcie sobie o zatruciach mleka dla niemowląt dioksynami właśnie. Oni sami kupują te mleka wszędzie tylko nie z Chin. Nawet w Polsce wysyła się ogromne ilości mleka i podobnych produktów do Chin. Biznes ponoć jest znakomity.
Acha, i te mleko było zatrute przez jakieś elementy opakowania, właśnie z tworzywa sztucznego.
Oprócz tego czytałem jeszcze o zatruciach opakowań żywności - wszystko dioksyny. Wszystko wyczytane w poważnych dziennikach (głównie Rzplita).