Naprawdę potrzeba sporej dozy żarliwości aby wierzyć, że jak się kupi od polskiego pośrednika (pomijając naturalnie duże sieciówki), to gwarancja będzie lepsza. Polscy pośrednicy mają tę samą chińską roczną gwarancję co detaliczni kupujący. Niektórzy z nich w nadziei na zwiekszenie sprzedaży deklarują czasami bohatersko, że kolejny rok biorą na własną klatę (albo bajerują że kupując 100 czy 200 telefonów na rok, WYNEGOCJOWALI w Chinach 2 lata gwary, naprawdę można się czasami ubawić). I ja widzę dwa realne rozwiązania dla tego dodatkowego roku gwarancji:
- po około roku sprzedawca nie działa już pod starą marką, tylko ją zmienia na jakąś "nowszą";
- w razie zgłoszenia roszczenia gwarancyjnego po ponad roku, okazuje się, że telefon był zalany lub użytkowany niezgodnie z jego przeznaczeniem i roszczenie nie może być uwzględnione.
Natomiast w trakcie pierwszego roku, końcowy kupujący wyśle telefon do pośrednika, a ten odeśle go do Chin. Być może dla polskiego pośrednika pierwszoplanowym celem nie jest zarabianie, a uszczęśliwianie innych telefonami. Wtedy zapewne natychmiast wyśle końcowemu kupującemu nowy telefon. Nie będzie czekał na decyzję chińskiego sprzedawcy i ewentualne odesłanie przez niego telefonu. Możliwe.
Plusy z kupowania u pośrednika są takie, że telefon ma się szybciej oraz wiadomo, że nie dostanie się cegły lub pustego pudełka o ile odbiera się osobiście. Ale gwarancja to raczej na minus niż na plus (rok rozpoczął się wcześniej, bo to pośrednik zamawiał ten telefon i nie wiadomo kiedy).