przez andy0 » 22 gru 2016, o 14:04
Opowiem Wam moją historię. Jest początek grudnia, przede mną leży roztrzaskany (ale działający) Zenfone 2 a obok Galaxy Note 2, w którym kilka godzin wcześniej padła pamięć. Nie mam backupu, ZF2, jeśli przez pęknięcia w ekranie dostanie się woda, padnie całkowicie. Potrzebuję nowego telefonu i to szybko. Kilka dni spędzam w sieci, na allegro, forach - przeglądam, czytam, porównuję. W końcu postanawiam zamówić u sprawdzonego sprzedawcy z Chin. Będzie to mój pierwszy tak drogi zakup, chociaż w ciągu ostatnich lat ali, bg,dx stały się podstawowym źródłem tzw. "dóbr". Myślę, ze do tej pory zostawiłem za granicą około tysiąca dolarów a wszystko docierało bez cła/vatu w rozsądnym terminie. Tylko raz zdarzyło się, że przedmiot nie dotarł, po kontakcie ze sprzedawcą wyszło, że odbił się u nich na poczcie - dotarł po 3 miesiącach od zamówienia, po powtórnej wysyłce. Do wydania mam 2k zł i szukam ZUK z2 pro ale nikt zaufany go nie ma. W końcu decyduję się na kompromis, tańszy telefon, który w przyszłości oddam dziecku jeśli nie będę zadowolony. 5 grudnia zamawiam w HKTR Store LETV LeEco MAX 2 za 950 zł. 8 grudnia status "nie wysłany", piszę więc do sprzedawcy kiedy planują wysyłkę. Szok, po 2 minutach odpowiedź: "2016-12-08 01:15:05 Hello! Expedited processing, as soon as possible to send mobile phones." Hmm, przez 30 sekund zastanawiam się, ile się dowiedziałem z tej odpowiedzi i dochodzę do wniosku, że niczego. Piszę ponownie: "Tony, this answer is like pure Zen :P Is this phone in stock now?". Odpowiedź przychodzi dzień później: "2016-12-09 01:27:23 This phone has been ordered. Is expected to arrive tomorrow." 13 grudnia piszę, że status zakupów nie uległ zmianie. Chwilę później Tony odpowiada: "2016-12-13 04:25:50 Hello! Send the phone within a week. Urgent processing. Best wishes". Moja cierpliwość się skończyła, piszę, by mi zwrócili kasę. Kasuję zamówienie podając jako powód długi czas oczekiwania na wysyłkę. Tony odrzuca anulowanie zamówienia pisząc do mnie "Please choose a refund reason: i don't want this order anymore." Cóż, by otrzymać swoją kasę muszę skłamać. Anuluję zamówienie ponownie i kłamię, Tony jest zadowolony, ja mniej - po akceptacji anulowania zamówienia okazuje się, że kasa wróci do mnie do 2 tygodni. Zastanawiam się jak oni to poprzeliczają, skoro i bank pobrał prowizję i kurs dolara uległ zmianie. 15 grudnia niespodzianka, kasa wróciła i to co do grosza. I tu moja historia powinna się skończyć ale.. potrzebowałem sprawnego telefonu. Znowu przeglądam sieć, głowa mi pęka, wieczorem 15. zamawiam z coolicool za 400 USD LENOVO ZUK Z2 PRO z magazynu w Europie, z darmową dostawą kurierem. Przy odrobinie szczęścia może dotrze przed świętami, ale nie liczę na to. Nauczony robię screeny transakcji, na których widnieje "Status: in stock" oraz "Ship within 48 hours". Jest czwartek, spodziewam się, że wyślą w poniedziałek, najpóźniej we wtorek. W sobotę dzwoni do mnie ktoś z Holandii, ale akurat stoję w środku manifestujących KOD, nie byłbym w stanie usłyszeć w słuchawce ani słowa - nie zdążyłem odebrać, więcej nie dzwonił i nie wiem, czy miało to związek z zakupem. 21 grudnia, gdy status wysyłki się nie zmienił, piszę do nich z pytaniem o stan zamówienia. Jest 22 grudnia, gdy dociera do mnie odpowiedź, że nie mają czarnego na stanie i czy chcę biały. Przez PayPala piszę, co o nich myślę, co myślę o oszustach twierdzących, że mają na stanie, podczas gdy nie mają, o tym, że trzymają moją kasę i procenty w banku im rosną a ja nie mam ani telefonu ani możliwości jego zakupu. By się trochę odstresować, bo w końcu to tylko pieniądze i w końcu to tylko telefon słucham Lily Allen z utworem "f you". Kasa ponownie wróci, wiem, tylko dlaczego prosty zakup telefonu musi mi marnować tyle czasu i nerwów.