Od miesięcy żyję w ciągłym stresie. Kładąc się spać nie wiem ile z tych wszystkich Mi_ileśtam mi w ciągu nocy powybucha. Co wieczór rozważam także, czy opaska nie urwie mi ręki. Ale coś czuję, że zostanę wreszcie od tego uwolniony przez naszych przemyskich chwatów i junaków. Kontrola celno-skarbowa wjedzie do mnie z psami, które każdego Mi_cokolwiek wyczują z kilometra, a że to nieovatowane w większości, to pozabierają jako dowody w sprawie. Wreszcie będę wolny. A nowe Mi_ileśtam kupię sobie jak człowiek w X-komie. Nie na bazarze czy nie daj boże poza naszym krajem, jak jakiś dziad borowy. Te z X-komu na pewno mi nie wybuchną.
Na szczęście dobrze wiem, że to wszystko dla mojego dobra!