Każdy pisze, że jest oficjalny, tyle tylko, że najczęściej sami producenci nie wiedzą, że mają dystrybutora w danym kraju. I wszystko jest dobrze gdy sprzedają, problemy się zaczynają gdy w grę wchodzi serwis.
Obaj "przedstawiciele jiayu na Polskę" walczyli wręcz o to, kto jest "bardziej oficjalny" xD ludzie przeplacali, kupujac w PL bo gwarancja... a firmy sie ulotnily raz dwa. Patrzac na to ze za blooboobobo picasso chca 399pl gdzie mozna go wyrwać we flash sale za. 200zl to wolę sam sprowadzic dwa, zaplacic vat, niz kupic od januszaimportera.
Wszystko to prawda, tylko trzeba pamiętac o jednym - wielu ludzi nawet nie słyszało o Aliexpress, dla nich Allegro to jedyne miejsce zaopatrywania się w internecie. Dla kogos takiego hasło "oficjalny przedstawiciel" daje jakies poczucie bezpieczeństwa. Nie ma to żadnego pokrycia w rzeczywistości ale ludzie o tym nie wiedzą.