Nie ma niespodzianki. Zaprezentowany dziś iPhone 5 wygląda dokładnie tak, jak prototypy, których zdjęcia pojawiały się w sieci przez całe wakacje. Czy to będzie jednak dobry telefon? Zapowiada się bardzo dobrze.
iPhone 5, który jest tak naprawdę iPhone szóstej generacji, przyniósł kolejną rewolucję do świata iOS. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami jakie docierały do nas od kilku tygodni, ma on większy ekran od swoich poprzedników. Wyświetlacz w iPhone 5 ma 4 cale, proporcje 16:9 i rozdzielczość 1136 x 640 pikseli. Deweloperzy, których aplikacje się nie skalują, będą mieć więc problem.
Nieznacznie zmodyfikowany został też design urządzenia. Dalej jest on stworzony ze szkła i aluminium, ale teraz znacznie większy udział ma tu ten drugi surowiec. iPhone jest dzięki temu znacznie lżejszy – teraz waży 112 g. Jest też od swojego poprzednika cieńszy – jego grubość to tylko 7,6 mm. Ze względu na inne proporcje wyświetlacza iPhone 5 jest jednak od swojego poprzednika większy – szerokość pozostała niezmieniona (58,6 mm), ale nowa wysokość to 123,8 mm.
Nowy iPhone otrzymał też zupełnie nowy hardware. Zastosowany w nim układ zawiera procesor Apple A6 o nieokreślonej liczbie rdzeni. Prawdopodobnie jednak dalej jest to układ dwurdzeniowy. Nieznane są też informacje dotyczące pamięci RAM. Apple deklaruje jednak, że procesor w nowym iPhone jest dwa razy szybszy niż w 4S. To samo dotyczy też procesora graficznego. Pełne informacje będziemy jednak mieli dopiero gdy ktoś tego iPhone'a rozkręci.
Wiadomo za to, że iPhone 5 obsługuje sieci LTE. Nie skorzystamy z tego jednak w Polsce, ponieważ dwie sieci które LTE obsługują nie mają w swojej ofercie iPhone'a, a w dodatku wciąż nie oferują łączonej transmisji danych i połączeń głosowych. LTE będzie jednak działać w USA, Kanadzie, kilku krajach azjatyckich, Wielkiej Brytanii (w sieci Everything Everywhere) oraz w Niemczech (T-Mobile).
Kosmetycznym zmianon uległ aparat. Znajdziemy tu wciąż 8-megapikselową matrycę i obiektyw o jasności f/2.4. iPhone 5 ma sobie jednak lepiej radzić z szumami oraz ze zdjęciami wykonywanymi w kiepskim oświetleniu. To jednak najprawdopodobniej jedynie różnice software'owe. Są za to spore szanse, że nie będzie się nam już rysować obiektyw aparatu. Zastosowano w nim bowiem szafirowe szkło. Aparat jest też wyposażony w funkcję zdjęć panoramicznych. Kamera z tyłu nagrywa wideo w rozdzielczości 1080p, zaś przednia – i tu nowość – w 720p.
iPhone 5 to także iOS 6 i jego nowe funkcje. Wśród nich zupełnie nowe mapy z nawigacją, stworzone przy wsparciu TomToma. Apple kończy, bowiem, współpracę z Google. Z iOS wyleciały Google Maps oraz aplikacja YouTube'a. Za tę pierwszą, z mizernym jak na razie skutkiem, odpowiadają właśnie Apple i TomTom. Druga jest do pobrania za darmo z AppStore.
iOS 6 to także większe możliwości Siri, integracja Facebooka z systemem, a także cały szereg innych ulepszeń, w zasadzie na wszystkich płaszczyznach. Od wykonywania połączeń po Strumień Zdjęć. W tym przypadku nie mamy jednak jakiegoś wyróżnika, jakim dla iPhone 4S był właśnie głosowy asystent.
iPhone 5 to także nowe karty SIM – w rozmiarze nano oraz nowe gniazdo ładowania. Obecny w iPodach od 2003 roku dock connector został zastąpiony mniejszym gniazdem Lightning connector. Apple zmianę tłumaczy faktem, że coraz częściej synchronizujemy dane bezprzewodowo, a nowe gniazdo zajmuje mniej miejsca i jest o wiele bardziej wytrzymałe. Oczywiście w sprzedaży będzie też przejściówka.
Nowe są też słuchawki. Po sześciu latach ich design został odmieniony. Nazywają się Apple EarPods, dość dziwnie wyglądają, i mają oferować większą wytrzymałość, lepszą jakość dźwięku i lepszą redukcję szumów.
iPhone 5 dalej występuje w wersjach 16 GB, 32 GB i 64 GB, które kosztują tyle samo co w przypadku iPhone 4S. Przy 2-letniej umowie w USA kosztować więc będą odpowiednio 199$, 299$ i 399$.Nie zmienią się też zapewne europejskie i polskie ceny i za iPhone 5 zapłacimy w naszym kraju odpowiednio 2699 zł, 3199 zł i 3699 zł. iPhone 5 w Polsce dostępny będzie od 28 września, w sklepie Apple Online Store, a także w sieciach Orange, Play i T-Mobile.
Najnowszy iPhone nie jest rewolucją na miarę iPhone 4. Przeciwnie, to wykalkulowana z zimną krwią ewolucja. Zmiany są duże – nowe proporcje ekranu w iOS to zawsze duże wydarzenie – ale nie zaspokoiły one wyjątkowo wysokich wymagań fanów marki.
iPhone jest jednak rynkowym liderem. Samsung być może sprzedaje więcej smartfonów ogółem, ale iPhone 4S jest najlepiej sprzedającym się telefonem w historii, a w ciągu niecałego roku znalazł kilkadziesiąt milionów nabywców. Apple swój produkt konsekwentnie rozwija, odpowiada na zaczepki konkurentów i wciąż wprowadza innowacje, choć w tym przypadku na polu software'owym. Nie ma jednak też zbyt wielu technologii, które mogłyby zostać dziś wprowadzone jako rewolucyjne, a jednocześnie byłyby niezawodne.
Kolejną ważną kwestią pozostaje iPhone 4S. Ten będzie dostępny w sprzedaży w wersji 16 GB, w cenie jaką dotychczas miał iPhone 4 8 GB. Tańszy 4S, który wciąż pozostaje potężnym smartfonem – i nie „bardzo dobrym” jak iPhone 4 w dniu jego premiery, lecz potężnym smartfonem, może wciąż pozostać bestsellerem. iPhone 4 też pozostaje, zresztą, w sprzedaży. Wersja 8 GB będzie teraz dodawana za darmo do abonamentu w USA, a w Polsce będzie kosztować poniżej 2 tysięcy złotych.
iOS może przegrać z Androidem na liczbę użytkowników, jednak Apple wciąż będzie wygrywać ze swoimi konkurentami. iPhone 5 być może nie jest tak rewolucyjny jak wszyscy by chcieli, lub jego rewolucyjność jest zbyt dobrze ukryta pod obudową, jednak trzeba przyznać – wciąż zapowiada się na rewelacyjny telefon, który prawdopodobnie będzie bić na głowę wydajnością czterordzeniowe Androidy.
Nic nie trwa wiecznie, ale pozycja Apple'a na rynku smartfonów wydaje się być w tym roku wciąż niezagrożona.
Teraz porównamy go z jego Starszym Klonem który wyszedł wcześniej niż oryginał ;)
Chiński iPhone 5, wygląda jak krzyżówka trzeciej i czwartej generacji smartfonów Apple. Projektant zgrzeszył fantazją i zdecydował się połączyć dwie koncepcje - wyraźne linie ostatniego modelu, oraz krągłości jego poprzednika.
Nikt nie ma pojęcia co siedzi w środku, ale wyświetlacz jak to w podróbach bywa, jest raczej niskiej rozdzielczości. Jakiś czas temu w sieci pojawiły się pogłoski, iż iPhone 5 będzie zamknięty w obudowie unibody. Mamy więc unibody - chiński telefon jest plastikowym klockiem, co wyraźnie widać na wideoprezentacji (poniżej). Nie zabrakło Wi-Fi, Bluetootha, oraz gniazda na kartę microSD. Co ciekawe, mamy do czynienia z urządzeniem dual-SIM. Drwina goni drwinę.
Shanzhai (tak fachowo nazywa się chińskie podróbki), nie ma oczywiście loga Apple. Na pokładzie wylądował jakiś abstrakcyjny system operacyjny, którego interfejs w bezwzględny sposób imituje iOS - nawet ikonki są znajome, choć podpisy pod nimi już nie bardzo. Nie jest to sprzęt, który wyprzedza swoją epokę, ale jeśli chodzi bezczelność producenta - jest całe lata świetlne do przodu. Nie każdy ma na tyle tupetu, aby skopiować coś, co nie istniało :/
No to Git się rozpisało hehe
No Dopiero niedawno iphone 5 się ukazał oryginal a replika rok wcześniej hahahaah
Ja osobiście oryginalnego iphona 5 kupię za rok albo 2 jak cena spadnie ^^ teraz moze wyniesie około 3000zł :O
Komentujcie ;)