Ale się zawiodłem ...
Od ponad dwóch lat mam styczność z Nubią Z5S, używaną przez jednego z domowników. W zasadzie, pod każdym względem, z wyjątkiem braku dwóch slotów sim, uważam ten telefon za najlepszy, jaki miałem w ręku i używałem. Nawet iPhone 4, który był poprzednikiem tej Nubii, nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak ta Nubia Z5S.
Gdy więc zobaczyłem na Banggood Nubię Z7 Max, bez namysłu ją kupiłem. Zakładałem, że nie będzie gorsza niż poprzedni model.
Dzisiaj przyszła paczka. I napiszę krótko ... ale zawód !
Tandetne wykonanie, tylna pokrywa odpina się sama jak się telefon silniej ściśnie, jest miękka jak coccolino (praktycznie identyczna jak w Huawei G700 sprzed prawie 4 lat), ekran chociaż jasny, nie ma żadnego porównania do tego z Nubii Z5S, dotyk chodzi prawie tak źle jak w Umi Rome, telefon ma ciągłe lagi (chociaż absolutnie nic jeszcze nie zainstalowałem po pierwszym moim uruchomieniu !), a NubiaUI nawet nie umywa się do tej z Z5S - niby bardziej nowoczesna (material), a wygląda jak CoolpadUI sprzed ponad dwóch lat.
Jeśli to miał być flagowiec firmy, to ZTE świetnie potrafi ściemniać. Gdy paczka do mnie szła, często się zastanawiałem, jak to możliwe, żeby telefon, który podobno? miał być wiodącym?, sprzedawać za taką cenę. Teraz już wiem :(. To nie jest żaden flagowiec. To zwykły, tandetny telefon co najwyżej ze średniej półki ...